fot. łaczynaspiłka
To było wielkie show na stadionie Narodowym w Warszawie! Aż sześć bramek, czerwona kartka i droga z nieba do piekła oraz z piełka do nieba reprezentacji Polski. Ostatecznie "Biało-czerwoni" zremisowali 3-3 z Chorwacją.
Reprezentacja Polski bardzo dobrze rozpoczęła wtorkowe spotkanie z reprezentacją Chorwacji. Doskonały początek "Biało-czerwoni" udokumentowali bramką zdobytą przez Piotra Zielińskiego. Później przez kolejne minuty Polacy utrzymywali się dłużej przy piłce i trwało to aż do 19. minuty.
Wówczas jeden z pierwszych ataków gości zakończył się bramką. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne wrzucił Ivan Perisić, a do bezpańskiej piłki doszedł Borna Sosa i pięknym strzałem z pierwszej piłki pokonał Marcina Bułkę.
Po tym golu gra podopiecznych Michała Probierza "rozwaliła się jak domek z kart". Kontrolę nad meczem przejęli Chorwaci i już 25. minucie wyszli na prowadzenie po ładnej dwójkowej akcji Petara Sucica oraz Martina Baturina ten pierwszy zdobył gola. Minutę później błąd w rozegraniu piłki popełnił Paweł Dawidowicz i Baturina przejął piłkę i zdobył trzecią bramkę dla podopiecznych Zlatko Dalica.
W kolejnych minutach Polacy byli oszołomieni i dopiero w końcówce pierwszej połowy zagrozili bramce Dominika Livakovica i od razu zakończyło się to bramką Nicoli Zalewskiego. Chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem "Hrvatskiej" znalazł się Jakub Kamiński, ale tym razem górą był Livaković.
Drugą połowę żywo rozpoczęła reprezentacja Polski, ale po dziesięciu minutach gry doskonałą intwerwencją popisał się Marcin Bułka przy strzale Luki Modrica i wybił piłkę nad bramką na rzut rożny. Cztery minuty później znowu musiał interweniować bramkarz Nice i ponownie obronił Polskę przed stratą czwartej bramki. W 61. minucie po raz trzeci Bułka był bohaterem Polaków, tym razem po strzale Ante Budmira.
Osiem minut później na Stadionie Narodowym w Warszawie było 3-3. Gola pięknym strzałem z dystansu zdobył Sebastian Szymański po asyście Roberta Lewandowskiego. Pare minut później Livaković brutalnie sfulował napastnika Barcelony i został ukarany czerwoną kartką. Ostatni kwadrans Polska grała z przewagą jednego zawodnika, ale nie przyniosło to więcej bramek.
1-0 Piotr Zieliński (5)
1-1 Borna Sosa (19)
1-2 Petar Sucic (25)
1-3 Martin Baturina (26)
2-3 Nicola Zalewski (45)
3-3 Sebastian Szymański (68)
Polska: Bułka – Dawidowicz (38. Piątkowski), Bednarek, Kiwior – Kamiński (62. Ameyaw), S. Szymański, Moder (62. Oyedele), Zieliński (74. Kapustka), Zalewski, Urbański – Świderski (62. Lewandowski)
Chorwacja: Livakovic – Sutalo, Erlić (81. Labrović), Gvardiol – Perisić, Modrić , P. Sucić, Sosa – Baturina (80. L. Sucić), Kramarić (69. Mario Pasalić) – Matanović (60. Budimir)
Czytaj także
2024-10-15 19:08
Eryk Grzywacz: Wracam z dumą do Stalowej Woli
2024-10-15 20:01
KS Wiązownica w finale okręgowego Pucharu Polski
2024-10-15 20:38
Wojciech Kobeszko: Zrealizowaliśmy cel po bardzo dobrych meczach
2024-10-16 18:44
Grecki obrońca jednak nie dołączy do Stali Rzeszów
Duma Rzeszowa 1944 2024-10-15 23:23:08
Brawo STAL!
TylkoZKS 2024-10-15 23:35:39
Obrońcy wyglądali, jakby byli z Resovii...
RES 2024-10-16 09:09:42
Obrońcy z Resovii na pewno by sobie poradzili lepiej, co więcej nawet obrońcy ZKS daliby jakoś radę.
Kartel maltański 2024-10-16 15:12:03
Jesteśmy obecni w 150 osób dobrego składu do przygód. W piątek w tym samym składzie meldujemy się w jaszczembiu. Po drodze będziemy polować na stalówkę która na pewno będzie wspierać GKS. A kto wie, może chuligani Dumy Rzeszowa też się napatocza?
Jak już wiecie odrodzilismy się i jesteśmy władcami województwa. To już nie te czasy że ełksa ze stalową się za nas biły. Teraz mamy taką ekipie że sami na własną rękę damy radę
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.